Aż nadziwić się nie mogę, że na blogu nie pojawiła się jeszcze choćby jedna pasta. Jak ja bym przeżyła bez makaronu? Mimo że ostatnio próbuję odżywiać się zdrowiej, nie jestem w stanie wykluczyć go z jadłospisu. Wręcz przeciwnie, odkryłam, że niejedno makaronowe danie przygotowane w odpowiedni sposób może być bardzo pożywne i całkiem niskokaloryczne :) Wystarczy tylko pamiętać o kilku fundamentalnych zasadach. uff...co za ulga :D Viva la pasta!!!
LISTA ZAKUPÓW
1 mała cebula
1 marchewka średniej wielkości
1 łodyga selera naciowego
1 ząbek czosnku
300 gram mielonego mięsa z indyka
1 szklanka przecieru pomidorowego
garść świeżej bazylii
200 gram makaronu razowego
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
szczypta suszonego oregano
1 łyżka oliwy z oliwek
PRZYGOTOWANIE
Na patelni rozgrzewamy oliwę. Cebulę, seler, marchew i czosnek siekamy drobno i podsmażamy na patelni.
Dodajemy mięso i podsmażamy przez ok. 15 min. Kiedy mięso się podsmaży dodajemy przecier pomidorowy, kilka gałązek świeżej bazylii i szczyptę oregano. Dusimy przez kilkanaście minut często mieszając. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. W między czasie gotujemy makaron. Ważne żeby był "al dente" gdyż wtedy zachowuje najwięcej wartości odżywczych i najmniej... kalorii. WAŻNE! Kiedy odcedzasz makaron nie przelewaj go zimną wodą. wypłukujesz z niego wtedy wszystko, co w nim najcenniejsze! Przełż makaron na patelnię z sosem i trzymaj przez kilka minut na bardzo wolnym ogniu, aby wszystkie smaki dobrze się połączyły. Ci, którym wystarczy bycie fit (nie superfit) mogą oprószyć swoją porcję garścią tartego parmezanu.
Smacznego!